Llegit per Witold J. Maciejewski
Na przystanku w Alcarràs część ludzi wysiadła. Nie tylu jednak, by wszyscy, którzyśmy podróżowali na stojąco, mogli usiąść. Nieco później znów musieliśmy przykucnąć. Gdy minęliśmy Fragę, gdzie chłopka porzuciła moje towarzystwo, dorzuciwszy do listy zmarłych jeszcze dwie ciotki – tym razem ze strony ojca, zjechaliśmy z szosy krajowej. Wstrząsy starego rzęcha wzmogły się. Posuwaliśmy się naprzód pomiędzy dwoma rzędami drzew, „To morwy, młodzieńcze”, których gałęzie łączyły się w coś w rodzaju sklepienia aż do wjazdu do Torrent de Cinca. Tam pojazd niemal zupełnie się opróżnił i mogliśmy rozsiąść się wygodnie. Stary gruchot ponownie ruszył w drogę. Byliśmy jakieś dwanaście kilometrów od Mequinensy. Zapadła noc. Bardzo już zmęczony odprężyłem się i zamknąłem oczy.
Calaveres atònites. Traducció inèdita al polonès de Witold J. Maciejewski.
© 2009-2021 Espais literaris de Jesús Moncada · Disseny de Quadratí